poniedziałek, 28 grudnia 2015

Draco...

Hejka :)
Post chciałam zrobić już 25 jak na dworze świeciło słonko, było cieplutko i nie padał deszcz... No nie wyrobiłam się. Wyszłam dziś rano z modelami i się załamałam... Oddajcie mi zimę albo chociaż słońce! Proooszę :( Zdjęcia fatalne, napadało na obiektyw ale kit... ważne, że konie się wybiegały :P

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Wstałam dziś jak za oknem było jeszcze ciemno. Zeszłam na dół, ubrałam się i zjadłam śniadanie. Anatolia wyjechała na kilka dni w odwiedziny do babci i poprosiła bym zajęła się końmi. Z początku myślałam, że wszystko będzie dobrze, fajnie i nic złego się nie zdarzy bo co mogłoby się stać? No właśnie... zapomniałam, że z tymi zwierzakami stać może się wszystko, ponieważ niektóre osobniki w stadzie mają tysiąc pomysłów na sekundę jak tu wybrnąć z nudy ;) 

Zaczęło się od niewinnego przepychania przy sprowadzaniu z pastwiska... Snow postanowił pokazać jaki to on szybki i z końca padoku poleciał dzikim cwałem w naszą stronę. Zapomniał niestety, że błoto jest trochę śliskie... eh... wleciał w biednego Pascala, który w jednej chwili postanowił zemścić się za siniaki na łopatce i z impetem kopnął Siwego w zad... Takież to niewinne przepychanie. Na szczęście nic poważnego chłopakom się nie stało... 

Konie postanowiły zrobić też niespodziankę już w stajni. Prawdopodobnie jak jadłam śniadanie, horsy urządziły sobie wyścigi... Contessa (Walentyna) tak zaangażowała się w gonitwie, tak bardzo chciała wygrać, że aż noga jej spuchła... stara kontuzja dała o sobie znać grrrr...



Los jednak nie dał za wygraną... Gdy poszłam rano sprawdzić co tam u koni, zobaczyłam, że Draco (nasz nowy podopieczny) i Sato dali noge ze stajni. Zdenerwowana zaczęłam przeszukiwać teren stadniny ale nigdzie nie było po nich śladu (nawet w stodole gdzie trzymamy owies i inne końskie smakołyki).
Nagle z pastwiska dobiegły odgłosy rżenia i stukot kopyt... No nie... znowu dzikie galopy... Szybko pobiegłam do siodlarni po dwa uwiązy i próbowałam złapać uciekinierów. Chłopcy jednak uznali to ,,za zabawę w ganianego'' i nakręcali się wzajemnie. ,, Skoro ty mnie gonisz, to ja może ucieknę? Co ty na to?''.
Po jakimś czasie udało mi się opanować sytuację i sprowadzić konie do stajni.

Gdy ja tak się ganiałam, moja droga koleżanka robiła zdjęcia... Nosz zamiast pomóc to ta się śmieje po cichu.

-
-
-
-



----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Chciałabym jeszcze dziś pokazać siodło westernowe dla schleichów:





Siodło zrobiłam z czarnej skórki (zabrałam mamie kurtkę ale ciii :p ) i dodałam ,,ozdobne metalowe elementy". Pad robiłam na szybko i jest trochę nieestetyczny ale postaram się jak najszybciej dorobić ładniejszy.



Ogłowia do kompletu nie miałam czasu jeszcze wykonać, więc wzięłam ,,stare" rajdowe.

Zestaw pokarzę na blogu jeszcze raz jak będzie skończony :)
Pozdrawiam!
Juliett

12 komentarzy:

  1. Gratuluję Draco, Draca... Kurde jak to się odmienia xD? Zdjęcia jak zawsze świetne. Draco do pyszczka w zielonym :) To siodło jest boskie, jak ty to robisz *-*?
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! :D Zdrobniale będzięmy na niego mówić Doruś albo Dorek więc to łatwiej się odmienia xd

      Usuń
  2. Ale łobuziaki z tych Twoich koniowatych :) Mi Picasso nawiał ostatnio 5 razy... Próba założenia mu ogłowia, nie wypaliła xD Graty nowego "podopiecznego", mi ten kasztanek jakoś nie leży... Ale na pierwszej focie wygląda przekonująco (?) :) Oddajcie śnieg! Trzeba by było wymyślić taniec śniegu! xD Siodło CUDOWNE, piękne... zabrakło mi słów :p
    Również Cię pozdrawiam i czekam na cały zestaw :)
    Hania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tego tańca to mogę się dołączyć tylko niech zadziała :P

      Usuń
  3. Gratuluję pięknego narwańca :) Ależ on fajnie wygląda, jak tak biegnie z Sato. Mój srokacz po zobaczeniu tych zdjęć dał mi wyraźnie do zrozumienia, że mam go wziąć jak najszybciej na sesję (choć miał już ich tysiące :P).
    Siodło świetne, jak zawsze zresztą.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję kolejnego kopytnego ;)
    Ja go prawdopodbnie kubie, trochu przerobię, bo na Mon Gamina mogę jedynie liczyć w snach... (Co najlpsze kilka razy mi się śniło, że trzymam ten pikny model w łapkach...)
    Fajny kantarek...
    Co do siodła, bardzo ładne i jeszcze te srebrne zdobienia *.*
    A jeśli chodzi o pozyskiwanie skóry, to ja akurat rzwalam torebki... I tutaj babcia na mnie narzeka XD
    Pozdro!
    PS: Kiedy nowe akcesoria dla Draco??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh ah Mon Gamin też śni mi się po nocach... Ta jego grzywa, ogon, maść...
      Z akcesoriami mam problem boooo... Siodło jest brązowe, ogłowie czarne ( nie mam już brązowej skórki :< a siodła czarnego na razie nie zrobię), wałach miał chodzić ubrany na zielono ale jak wczoraj zrobiłam żółtą derkę... O nieeee... Zmiana planów i będzie miał żółty sprzęt :p niedługo wstawię na stronkę albo tu na bloga :)

      Usuń
  5. Piękne,fascynujące zdjecia :). Flexible jest cudownym modelem,na zdjęciach wychodzi cudnie i z tego co widać jest poprawny anatomicznie :). Cudne siodło,takie dopracowane! Masz do tego talent :). Pozdrawiam i zapraszam na n/n :) : figurkischleich.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Konie oba śliczne, a ekwipunek to już w ogóle cuda! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluję Draco 😉 mój Flexible pozdrawia 😀

    OdpowiedzUsuń
  8. W jakiej skali jest Draco ??

    OdpowiedzUsuń