W tym roku pojawił się tylko jeden post... Powodów braku tej aktywności było kilka. Nie chcę się jednak usprawiedliwiać maturą czy brakiem czasu bo nie przemęczałam się zbytnio nauką a jakbym chciała to i na bloga znalazłabym czas. Problem tkwił nieco głębiej, w niezrozumianej dla mnie niechęci, przeczuciu że to co tutaj robię tak nie do końca jest w moim stylu... Pisanie postów nie sprawiało mi frajdy, często zdjęcia bądź opisy były robione na siłę co nie dawało dobrych efektów i zdecydowanie odpychało mnie od tego miejsca.
W styczniu zdecydowałam się na przerwę w blogowaniu. Był to dobry wybór. Minęła uciążliwa presja i odetchnęłam z ulgą. Przez te kilka miesięcy zmieniło się naprawdę sporo. Pokazywanie mojej twórczości przeniosłam głównie na instagrama (głownie ze względu na instastory, wygodę użytkowania i chyba większą rolę zdjęcia niż jego opisu) a na facebooku udzielałam się sporadyczniej.
Poświęciłam się dziedzinie sprzęto-robienia w zdecydowanie inny sposób niż dotychczas, ponieważ odkryłam (albo w sumie zastosowałam się bo planowałam to dawno temu) naprawdę magiczną rzecz. Czy wiecie, że tworzenie czegokolwiek w oparciu o swoje gusta i preferencje jest bardziej efektywne i przyjemne? Niby drobnostka a w jakim stopniu ułatwia życie. Narobiłam się ostatnimi czasy rzędów w wielu skalach i stylach, od klasycznych przez westernowe po barokowe, fantazy, siodła damskie a nawet ''pack saddle'' na muła w skali SM. Dało mi to swego rodzaju rozeznanie również wśród technik obróbki skóry i naprowadziło na ścieżkę, którą chcę podążać w kierunku efektów dających satysfakcję. Próbowałam swoich sił w profesjonalnej obróbce skóry naturalnej ale sytuacja mnie nieco przerosła dlatego póki co zostaję przy własnych metodach i zaczynam rozglądać się za odpowiednimi narzędziami. Do kolejnego podejścia będę zdecydowanie lepiej przygotowana :p
Aktualnie sprzęt robię z czarnej skóry naturalnej pozyskanej ze starej kurtki... Przyznam się Wam, że naprawdę przyjemnie mi się z nią pracuje. Spisuje się świetnie, ponieważ posiada płaty o różnej grubości i elastyczności co przydaje się do różnych elementów siodła (od tybinek i przystuł po siedzisko, poduszki kolanowe i podbicia).
Fajnie jest dawać drugie życie marnującym się w szafach starym rzeczom.
W ramach rekompensaty za ciszę na blogu wstawiam kilka fotek rzędów, które jeszcze nie pokazywały się na IG czy FB |
Oba pokazane dzisiaj rzędy to osobiste projekty na LS Górski Przystanek w przyszłym roku, na który bardzo bym chciała pojechać :D |
Nadziałam się w tym roku na bardzo niebezpieczny tryb, którego od lat się wystrzegałam bo nie rozumiałam jak inni mogą się w takie coś wplątywać... A cóż to takiego? Otóż zaczynanie pewnego projektu, odłożenie go w formacie ''do skończenia'' i zaczęcie pięciu kolejnych często nawet nieplanowanych. Zabawne bo początkowo nawet nie zdawałam sobie sprawy w co się pakuję a po kilku tygodniach okazało się, że tkwię wśród siodłowych kadłubków i kończyłam je z dużym opóźnieniem. Uważajcie na tą metodę bo można szybko stracić motywację i się zniechęcić.
Planowałam uporać się ze wszystkimi pracami do końca wakacji (które trwały prawie 6 miesięcy i były naprawdę niesamowite!) ale ze względu na opóźniające się zamówione drobiazgi wszystko przesunęło się w terminach a w nadchodzących miesiącach niestety będzie mi trochę brakowało wolnych chwil na tack-making. Zaczęłam studia, planuję zabrać ze sobą z domu część materiałów potrzebnych do robienia derek i innych drobiazgów ale rzędy pójdą na trochę w odstawkę. Aktualnymi priorytetami są dla mnie niezgubienie się nowym mieście i ogarnięcie wszystkich zajęć. Jest to dopiero początek a już czuję jaki ambitny rok mnie czeka. Z jednej strony podoba mi się taka zmiana otoczenia ale z drugiej boję się, że nie dam rady... Grunt, że poznałam już naprawdę super ludzi, więc będę się starać by tu wytrwać!
Tego posta piszę oczywiście z nowo wynajmowanego mieszkanka, pozdrawiam was stąd cieplutko wraz z trzema modelami, które przyjechały ze mną do towarzystwa!
Żegnając się powiem Wam jeszcze jak mają się sprawy kolekcji. Obrała ona zdecydowanie inny profil, sprzedałam sporą część tradów ale w ich miejscu pojawiły się konie bliższe mojemu sercu czyli przede wszystkim kuce, warmbloody i rasy europejskie. Post stricte kolekcjowy pojawi się innym razem ale zostawiam Wam aktualne zdjęcia. Brakuje na nich jeszcze spoooro koników, kilka jest już w drodze, jednak minie jeszcze trochę czasu zanim wszystkie zawitają w domu.
Modele w skali Traditional |
Modele w skali Classics, Little Bits i Stablemates |
Uzupełniłam też kilka zakładek na blogu, możecie już zobaczyć aktualny spis modeli traditional a stopniowo będę dodawała także zdjęcia i inne konie takie jak np. customy w skali LB/SM.
Dziękuję wszystkim co wytrwali do końca, brakowało mi blogowania i mam nadzieję, że będę mogła częściej tu zaglądać!
Jeszcze raz pozdrawiam i do napisania!